Zacznę nieco przewrotnie, prosto, może nawet naiwnie choć jestem przekonana, że moje pytanie wygeneruje tyle odpowiedzi ile osób się nad nim zastanowi. Po co uprawiamy seks? Co nam daje? Co nas zachęca do tego, aby podjąć aktywność seksualną? Czego szukamy w seksie? Istnieją osoby o orientacji aseksualnej, które w ogóle nie odczuwają popędu seksualnego, a mimo to potrafią nawiązywać satysfakcjonujące relacje partnerskie. Ostatnio trafiłam nawet na specjalny portal randkowy dla osób aseksualnych. Nikt nie zrobił jeszcze statystyk ile dokładnie jest takich osób na świecie ale z danych seksuologicznych wynika, że przeważająca większość ludzkości ma orientację hetero, bi lub homoseksualną. Oznacza to, że niemal wszyscy uprawiamy miłość. Jeśli odpowiedzieliście sobie szczerze, co w Was tak naprawdę wywołuje ochotę na seks, to już jesteście krok do przodu. Jeśli wiemy co nami steruje i jakie mamy zamiary, możemy zająć się szukaniem sposobów na to jak osiągnąć największe spełnienie.
Sex – stories.pl zostały powołane do życia, aby czytelnicy mogli dzielić się swoimi historiami, inspirować się wzajemnie, motywować do okrywania nieznanego, pobudzać, zachęcać, wspierać, dopingować, szukać odpowiedzi. Bazą do naszych wspólnych opowieści jest coaching, którego podstawowym narzędziem są (zadane już na początku) pytania. To ciekawość drugiej osoby pozwala nam zagłębić się w jej sposób postrzegania świata, pragnienia i oczekiwania. Coaching w swojej prostocie zakłada rzecz piękną – każda osoba ma w sobie wszystko czego potrzebuje do satysfakcjonującego życia ale czasem po prostu brakuje jej instrukcji do obsługi samego siebie. Seks i bliskość toczą bój z wieloma uczuciami i przekonaniami blokującymi nasze fantazje. Często w naszej głowie szumią normy i pytania o przyzwoitość, moralność: „A czy tak wypada? Co druga osoba sobie pomyśli?”. Jeśli zdarza Wam się zadawać takie pytania, to w ramach ciekawostki powinniście wiedzieć, że w seksuologii definiuje się pojęcie normy jako obustronną akceptację zachowań seksualnych przez partnerów. Dlatego też zachowania sadomasochistyczne czy niezbyt natrętne fetysze mogą być zupełnie „normalnym” zachowaniem w danej relacji. Chodzi o to, aby nie wywoływać cierpienia u partnera, budować relacje dojrzale, z szacunkiem i być otwartym na sygnały płynące od drugiej osoby. Jeśli obie strony są gotowe na to, aby spróbować czegoś nowego, to żadna norma nie powinna im w tym przeszkodzić.
Coachingowe spojrzenie na seks obejmuje szeroką perspektywę:
- atmosferę, nastrój stosunku,
- kontekst sytuacji,
- dotychczasowe doświadczenia,
- wyrażanie potrzeb oraz asertywność,
- indywidualny styl związku,
- dojrzałość i obustronne preferencje partnerów,
- spontaniczność, temperament, inicjatywę,
- przekonania odnośnie płci, związków, seksualności,
- wartości, emocje,
- akceptację i pewność siebie,
- umiejętność brania ale także dawania.
Dużo tego? 😉 Pomyślcie, że podczas rozmów i dyskusji (jakie mam nadzieję będą się toczyły pod każdym wpisem) poruszycie jeszcze więcej ważnych kwestii do omówienia, bo każdy człowiek wnosi swoją niepowtarzalną jakość i stawia swoją kropkę nad i.
Jeśli posiadamy wewnętrzną zgodę na to, jacy jesteśmy, jak wyglądamy, jaką mieliśmy przeszłość -możemy iść do przodu i odkrywać nowe, nieznane wcześniej możliwości. Jeśli zauważamy, że coś nas hamuje, ciągnie w inną stronę niż chcielibyśmy się znaleźć, szepce nam w głowie, że coś się nie uda to czas, żeby przystanąć i pogratulować sobie odwagi, że chce się z tym zmierzyć, że pora na zmianę. Znów wracamy do stwierdzenia, że podstawą wszystkiego jest intencja: „Po co coś robię? Jaki chcę osiągnąć efekt? O kim myślę? O kogo dbam? Jaką potrzebę zaspokajam?”. Dopiero wtedy warto przejść do działania.
Rozgrzewka coachingowa:
Jakie Twoje zachowania mogą budzić pożądanie mężczyzny/kobiety? Po czym to poznajesz?
3 odpowiedzi na “Coaching seksu – rozmowy (nie do końca) kontrolowane”
Zosiu! Gratulacje!:)) Świetne logo, nazwa bloga i premierowy wpis:) Życzę Tobie wielu czytelniczek i czytelników, którzy podzielą się z Tobą swoimi przemyśleniami 🙂 czekam na kolejne wpisy z niecierpliwością
Przeczytałam artykuł i chociaż bardzo chcę się skupić na tym, co w nim było to muszę zacząć od jednej refleksji: dzięki Ci za ten blog, bo mało znam miejsc (chyba w ogóle nie znam, jak się tak zastanowić) w sieci, gdzie ludzie nie robią sobie żartów, nie kpią i normalnie otwarcie rozmawiają o seksie. A druga refleksja jest taka, że życzyłabym sobie dyskusji pod Twoimi postami, ale z jakiegoś powodu mam przeczucie, że różnie z tym bywa. Mylę się? To takie „niemówienie” o seksie jest dla mnie czymś dziwnym. Jakby robienie sobie żartów było ok, było formą zwalczania wstydu, którego nie powinno w nas być. Seks jest tak samo normalną czynnością (wręcz potrzebą!) jak jedzenie i sen. A jak zaczynasz z ludźmi o tym rozmawiać to reakcje są komiczne – unikanie tematu, wybąkanie półsłówek, zmiana tematu, różowienie policzków… Szczerze, zupełnie nie pojmuję.
To teraz odpowiedź na pytanie z końca postu: wydaje mi się(!), że pożądanie budzi nieskrępowane patrzenie w oczy, dwuznaczne komentarze, okraszone niby niewinnym uśmiechem, eksponowanie kobiecości w sposób wskazujący, że nie ma się świadomości, że właśnie wywołuje się pożar w ciele faceta (np. lekkie kołysanie biodrami jako rzekomo naturalny chód). W moim przypadku ta taka nienachalna naturalność i niewinność zawsze działała. Dodatkowo, co może dziwne, pożądanie budzi mój mózg 😀 Z każdym partnerem dużo rozmawiałam, byłam równoprawnym towarzyszem rozmowy, często w towarzystwie mógł być „dumny”, że jest ze mną i nie musi się wstydzić braku elokwencji. Myślę, że pożądanie budzą kobiety, które potrafią połączyć piękny umysł z zadbanym ciałem.
Dzięki Ci za ten komentarz i trafność Twoich spostrzeżeń! Nie mylisz się, a co więcej nawet bliskie mi osoby mówiły, że owszem czytają bloga, ale komentarza czy lajka nie zostawią, ponieważ nie chcą żeby inne osoby widziały, co czytają… Jak zauważyłam już wielokrotnie, seks może być tematem swobodnym i głęboko dyskutowanym ale w 4 ścianach, tak żeby nikt niepożądany nie słyszał. W sieci istnieje kilka wartościowych blogów pisanych przez seksuologów, psychologów i coachów, ale faktem jest, że w porównaniu z blogami kulinarnymi, czy podróżniczymi, jest ich niewiele.
Twoja odpowiedź na pytanie coachingowe zwiera bardzo ważny element – naszego intelektu i czucia się dobrze ze swoimi poglądami, przemyśleniami, elokwencją. W budowaniu swojego JA, ważne jest aby znaleźć coś, co jest tylko moje, oryginalne dla mnie samego i co da mi poczucie odrębności od innych ludzi. A rozmowy z partnerem są kluczem, który otwiera wszystkie drzwi, do czego byśmy tylko nie dążyli:)