Przy tworzeniu kolejnego wpisu na bloga, usłyszałam niejednokrotnie opinię od różnych osób, że seks podczas miesiączki to kontrowersyjny i mocny temat. Osobiście aż tak jaskrawo go nie odbieram. Już nie… choć kiedyś miałam inne przekonania. Pierwsze, co pozwala oswoić się z tematem to wszechobecne reklamy, które skutecznie przełamują tabu związane z miesiączką, dogłębnie tłumacząc kiedy to skrzydełka pomagają utrzymać czystość bielizny i jak skrętne rowki w tamponie potrafią więcej wchłonąć. Mężczyzna korzystając z domowej łazienki często dostrzega na widoku wszelkie okresowe przybory swojej mamy, siostry czy partnerki. Już od małego oswajamy się z miesiączką bliskich nam kobiet, słyszymy jak uskarżają się na ból brzucha i często robimy żarty z kobiecego PMS (czego robić dla wspólnego dobra oczywiście nie polecam;>). Z czasem przestaje to być temat wstydliwy, więc dlaczego mianem tabu został naznaczony seks podczas okresu? Myślę, że seks analny czy oralny jest nie mniejszą intymnością i przełamaniem się, niż kontakt z kobiecą krwią menstruacyjną. Zwłaszcza, że jest wiele taktyk kochania się podczas miesiączki.
Nie taki straszny jak go malują
Oczywiście dla kobiet sprawa jest o tyle bardziej przystępna, że przez lata zdążyłyśmy zżyć się z własną krwią, z jej widokiem, z tym nierozerwalnym cyklem natury, a niektóre z nas używają tzw. kubeczków menstruacyjnych, które po wielokroć pozwalają zaprzyjaźnić się ze swoją krwią i niemalże ją adorować. Z seksem podczas okresu jest tak, że często barierę stwarzamy sobie same. Mężczyzna myśli, że w „te dni” nie mamy ochoty na seks, wszystko nas boli i jedyne czego potrzebujemy to spokoju i przytulenia. Zacznijmy od tego, że niektóre kobiety odczuwają ból w stopniu bardzo niskim lub wcale. U innych ból zazwyczaj uniemożliwia swobodne funkcjonowanie przez pierwsze 2-3 dni. Jedne z nas nie rezygnują nawet ze sportu, inne muszą coś ze sobą począć i nagle z chęcią sprzątają całe mieszkanie. Prawda jest taka, że zakazany owoc najlepiej smakuje i jak czegoś akurat nie możemy mieć, to zazwyczaj tego bardziej chcemy. Nie jest to tylko przysłowiowa mrzonka ale potwierdzają to nasze hormony. Podczas menstruacji obniża się poziom progesteronu, którego efektem końcowym jest powolne złuszczenie się błony śluzowej macicy i … zwiększone libido.
Ochoty na seksoty
Jeśli mamy ochotę na seks podczas miesiączki najpierw musimy uświadomić naszemu partnerowi czy partnerce, że mamy w sobie pragnienie bycia dotykaną i pieszczoną. Jest wiele plusów seksu na czerwonej fali. Przede wszystkim seks relaksuje, rozkurcza, zmniejsza napięcie mięśni i bolesność, a nasze ciało ma zwiększoną wrażliwość na bodźce i może nam być łatwiej osiągnąć orgazm. Seks jest więc naturalną tabletką przeciwbólową. Siłą rzeczy jesteśmy wilgotne, choć czasem bywa to złudne i na przekór logice mimo lejącej się krwi jesteśmy bardziej suche niż zazwyczaj.
Kolejnym przesądem jest to, że podczas seksu zabrudzimy wszystko w koło. Wiele kobiet podczas stosunku krwawi zdecydowanie mniej obficie, choć są i takie, którym natężenie pozostaje na tym samym poziomie lub się zwiększa. Jeśli nie zaszalejemy z pozycją na jeźdźca, to naprawdę nic nie powinno się zadziać. Rozwiązaniem na bolączkę poplamienia prześcieradła, czy mebla może być stary ręcznik, który przeznaczycie sobie tylko na ten cel i stanie się Waszym rytualnym pomocnikiem;) Kolejnym pomysłem jest wspólny prysznic, podczas którego woda zmywa krew na bieżąco. Największym hitem są jednak specjalne tampony, które nie posiadają sznureczków i mają fakturę gąbki – Beppy w wersji suchej i mokrej. Do kupienia na razie tylko wysyłkowo w cenie zdecydowanie wyższej, niż klasyczne tampony.
Niestety jak to zazwyczaj bywa, są też i drobne minusy. Bakterie mają swoją pożywkę i infekcje stają się bardziej prawdopodobne. Bardzo ważna jest higiena przed i po stosunku. Warto zabezpieczyć się prezerwatywą, a i dla mężczyzny może to zwiększyć komfort, kiedy nie będą mieli bezpośredniej styczności z krwią. Dodatkowo unikniemy opcji zajścia w przypadkową ciążę. Pamiętajmy, że nasz cykl nie jest idealny i każdy stres, zmiana strefy czasowej, uprawianie intensywnego sportu itp. są w stanie go rozregulować.
Dla nieprzekonanych. Co zamiast?
Comiesięczne krwawienie można traktować jako przekleństwo i bólową traumę lub jako oznakę mistycyzmu, potęgi natury i doskonałości kobiecej konstrukcji. Od nas zależy, czy na tyle zaakceptujemy swoje ciało i jego cykl, że podzielimy się swoją kobiecością i dopełnimy się jako jedność z drugą osobą w pełnym zaufania splocie dwóch dusz. I bynajmniej nie chodzi tu o wampiryzm seksualny;) Zdziwicie się jeśli to sam facet zaproponuje Wam seks podczas miesiączki. Mi kiedyś nie przyszłoby to do głowy, gdyby nie kilka rozmów pełnych otwartości i chęci doświadczenia wszystkiego, co jest związane z kobiecością i męskością. Można nawet odwołać się do pradawnych rytuałów malowania się krwią 😉
Pamiętaj, że w seksie nic nie musisz. Możesz tylko chcieć!
Czym możemy zastąpić bezpośrednią penetrację?
- Masaż całego ciała
- Seks oralny
- Zabawa gadżetami erotycznymi
- Seks analny
- Seks hiszpański
- Wzajemna masturbacja
- Przytulanie, głaskanie
- Film, termofor na brzuchu/koc, dobra kolacja, kubek kakao i czułe objęcie;)
Wszelkie inne pomysły, które przyjdą Wam do głowy;)
Rozgrzewka coachingowa:
Jak i przez kogo zostałaś wprowadzona w temat menstruacji?
Jakie masz przekonania odnośnie miesiączki?
Jaka jest dla Ciebie najwyższa forma zbliżenia się z drugą osobą?
3 odpowiedzi na “Na czerwonej fali – o seksie podczas miesiączki”
Cholera! Tak jak obiecałaś, poruszyłaś kontrowersyjny temat-tabu.
Powiem tak: nie pamiętam już jak to jest mieć okres (karmię piersią, okres ostatnio miałam w czerwcu 2015r:D). Ale nie wszystko się zapomina:) Przyznam Ci rację, że ochota na seks w trakcie miesiączki u mnie jest większa – pomijając 2/3 pierwsze dni, kiedy osobiście czułam się jakby w moim brzuchu wybuchła bomba atomowa. A sama krew menstruacyjna? Wielu brzydzi. Ale według mnie jest to kwestią oswojenia się ze swoim partnerem i dobrego poznania się wzajemnie. Bo przecież na początku głupio nam nawet beknąć przy drugiej połówce, a z czasem niczego się nie wstydzimy 😉
Seks w trakcie miesiączki jest kwestią indywidualną każdej pary. Osobiście znam wiele kobiet, których „te dni” nie powstrzymują przed zbliżeniami. I tyle samo, które wtedy najchętniej zakryłyby się kołdrą i nie wychodziły z łóżka. Fajne jest natomiast to, że coraz więcej osób o tym mówi – nie jest to już zakazany temat. Chociaż i tak podziwiam Cię za odwagę na opublikowanie tego wpisu!
Dziewczyny, dziękuję za Wasze komentarze i za docenienie „trudnego” tematu;) Sama długo zastanawiałam się jak o nim napisać, żeby pozostał smaczny i zachęcał. Rozmowy z różnymi osobami przekonują mnie co do tego, że w łóżkowych sprawach naprawdę mamy szerokie spektrum upodobań, które często też nam się zmieniają. Na wiele jesteśmy w stanie się odważyć, wiele odkryć i często siebie samych zaskoczyć. Dlatego warto poruszać wszystkie tematy, które przyjdą nam do głowy i rozmawiać, dyskutować, wymieniać się spostrzeżeniami;)
Rzadko poruszany temat:) fajnie, że się nim zajęłaś 🙂