Seks i inne (nie) szczęścia


seks

Budzę się rano i znów mam poczucie, że nie pasuję do tego świata. Do tej enklawy przyjemności, rozkoszy i spontanicznych uniesień. Coś co dla większości stanowi oś udanego życia, dla mnie wiąże się z poczuciem winy, obowiązkiem i niekończącym się udawaniem. Emocje piętrzą się, tworząc w mojej głowie supeł nie do rozwiązania. Seks zaczął budzić we mnie dysonans już w chwili, gdy zobaczyłam wypieki na twarzy mojej mamy, kiedy próbowałam zapytać ją o to, czy pierwszy raz boli. Niby zwykłe pytanie, ciekawej życia nastolatki. Niestety między mną a moją mamą nie zaskoczyło. Potem było tylko gorzej. Koleżanki opowiadały mi o mokrych całusach, pettingu i pierwszych odważnych przygodach. Ja też chciałam zobaczyć, jak to jest i to jak najszybciej. Nie mogłam pozwolić na to, żeby ktoś się ze mnie śmiał i to z powodu braku powodzenia. Niestety nie byłam jedną z tych długonogich, które nigdy nie zmagały się z młodzieńczym trądzikiem. Musiałam przeczekać swoje, licząc kolejne dni samotniczego trybu życia. A kiedy w końcu moje ciało doznało obietnicy wstrzyknięcia seksualnej adrenaliny, okazało się, że moje wyobrażenia i zaistniały akt, rozmijają się tak samo, jak kwiatek i kożuch. Co jednak miałam powiedzieć? „No wiesz, myślałam, że seks nieco inaczej wygląda?”. Sama jestem wrażliwcem, wiec nie wyobrażam sobie krzywdzić innych zbędnymi słowami. Liczy się to, że drugiej stronie było dobrze. I tak już zostało. Aż do dzisiaj. Czuję, że ciągle z siebie coś daję, a sama w zamian nie mam nic. Gdzie w tym wszystkim jestem JA? Codziennie siebie o to pytam i nie znajduję żadnej odpowiedzi. Żyję w poczuciu wstydu, że nie odczułam nigdy seksualnej  przyjemności, i w  poczuciu rozgoryczenia, że nie umiem powiedzieć o swoich potrzebach. 

Nigdy nie jest za późno na zmiany

To może być Twoja historia, Twój scenariusz seksualnego życia. Nie wymyśliłam go na poczekaniu. Słyszałam go wielokrotnie podczas spotkań w kobiecym gronie – na warsztatach z jogi tantrycznej i przy lampce wina. Na szczęście kobiece rozmowy najczęściej nie dotyczą spraw nieodwracalnych. Oto przykład. Na jednym z warsztatów rozwoju osobistego spotkałam ponad 60-letnią panią, która po wielu latach seksualnego uśpienia, chciała w końcu dać sobie prawo do odczuwania przyjemności. Odchowała dzieci, a zyskany wolny czas postanowiła przeznaczyć na odkrywanie możliwości swojego ciała. Pojawiły się łzy, wymieszane z autentyczną walką o swoją seksualną przyszłość.

Dopóki nasze ciało i umysł komunikują nam nasze pragnienia i bolączki, zawsze jest dobry moment, aby się nimi zaopiekować. W jaki sposób? Zacznijmy od bezpiecznej przestrzeni, w której możemy uwolnić siebie, swoje myśli i emocje. To miejsce, gdzie Twoja odwaga zostanie zauważona, doceniona i nie zagaśnie aż do czasu przeprowadzenia satysfakcjonującej zmiany. Pozwól sobie na to, aby zająć się sobą, zatrzymać się przy swoim ciele, pobyć z nim w przyjacielskim kontakcie. Wysłuchać go, reagować na jego sugestie, wątpliwości.

Coaching seksualności

Pamiętaj, że nie jesteś sama i zawsze możesz spotkać się z życzliwą osobą, z którą będziesz mogła porozmawiać o tym, że:

  • Zawsze możesz powiedzieć „NIE”. Seks to nie kara za to, że się komuś podobamy.
  • Ty sama możesz decydować o tym, kiedy masz ochotę się kochać i zbudować taką przestrzeń, w której swobodnie możesz powiedzieć w jaki sposób chcesz to zrobić.
  • Seks wymaga odpowiedniej oprawy i przygotowania, dlatego czasem nie warto okraszać codzienności seksualnym maratonem.
  • Nigdy nie jest za późno na odnalezienie satysfakcji w seksie.
  • Seks (w przeciwieństwie do nas samych) lubi zmiany.

Często myślimy sobie, że nasi rodzice nie dali nam dobrego przykładu, że pierwszy chłopak (lub dziewczyna) nas wykorzystał i porzucił, że jesteśmy za niskie, za grube, zbyt kościste. Generalnie wszystko nie tak. Nasza mama jednak nie jest naszym materacem i nie widzi naszych seksualnych poczynań. Chłopak rzucił nas dawno temu, ale teraz jesteśmy już starsze i już bardziej wiemy, czego chcemy. Ciało ma niesamowite zdolności do przechodzenia metamorfoz ale nie będą one potrzebne, kiedy odkryjemy, że nikt nie jest doskonały, a o gustach się nie dyskutuje. Pragnę Wam tylko powiedzieć, że seks zaczyna się w nas samych i tylko my same mamy prawo decydować, co z tym dobrodziejstwem zrobimy.

Rozgrzewka coachingowa:

Jak  wyobrażasz sobie swoją seksualną przyszłość? Opisz swój idealny seks. Co możesz zrobić, aby zbliżyć się do ideału?


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *