Co siedzi w głowie gwałciciela?


Zgwałcenie zaczyna się w głowie, a nie w spodniach gwałciciela. Zawsze stoi za nim jakiś motyw, impuls, logika działania. Po naszej wspólnej ziemskiej przestrzeni, stąpają osoby, które za każde niepowodzenie i nieszczęście doznane od losu pragną wziąć odwet. Zależy im na pokazaniu władzy, siły, chcą skupić na sobie uwagę i choć przez chwilę zaistnieć. Inne osoby nie kontrolują swojego popędu i tylko w sytuacji dominacji i przemocy potrafią osiągnąć satysfakcję seksualną i nasycić się swoim zwycięstwem. Dla pozostałej części ludzkości przemoc seksualna jest niezrozumiała i absurdalna. Sama nie mam pewności, czy dokonanie analizy psychiki sprawcy, pomaga w jakiś sposób zrozumieć osobę i jej czyn, a w konsekwencji wybaczyć lub „zapomnieć” i żyć dalej. Wiem jednak, że zawsze warto wejść w posiadanie wiedzy, która może okazać się przydatna w zapobieganiu takich sytuacji lub przełoży się na umiejętność dobrania odpowiedniej reakcji, kiedy już zaistnieje. Zacznijmy jednak od zdefiniowania podstawowych pojęć i  zrozumienia aspektów prawnych.

Gwałt a zgwałcenie

Potocznie stosowane słowo „gwałt” nie oddaje tego, co tak naprawdę mamy na myśli. Gwałt to bowiem szczególnie groźna przemoc wobec osoby. Mówimy na przykład, że ktoś zachował się gwałtownie. To nie to samo, co zgwałcenie, które zarówno w żargonie prawniczym, medycznym jak i seksuologicznym oznacza zmuszenie drugiej osoby do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej. Występują różne formy zgwałcenia: oralne, analne oraz penetracja pochwy. Inna czynność seksualna rozumiana jest jako zmuszanie ofiary do masturbacji własnej lub dokonania tego czynu u sprawcy, wymuszone pieszczoty ciała, wydanie rozkazu, aby się rozebrać i wiele innych, których nawet nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Na przykład tego, że można zmusić kobietę, aby włożyła sobie do pochwy szklaną butelkę.

W polskim prawie obowiązują obecnie następujące przepisy:

Art. 197 Zgwałcenie

1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
§ 2. Jeżeli sprawca, w sposób określony w § 1, doprowadza inną osobę do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się zgwałcenia:
1) wspólnie z inną osobą,
2) wobec małoletniego poniżej lat 15,
3) wobec wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
§ 4. Jeżeli sprawca czynu określonego w §1-3 działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5.

Jednak te paragrafy mogą się wkrótce zmienić, wedle pomysłów ministra Ziobro. Jaki będzie ostateczny kształt przepisów prawa i logika ich wdrażania, tego nie wiemy. Wiemy natomiast,  że kary są, jednak istnieje ogromny problem ze zgłaszaniem spraw na policję.

Prawo w praktyce

Nagminnie powtarza się sytuacja, że kobiety są upokarzane i obwiniane za gwałt. W momencie największego szoku, strachu i stresu, muszą dodatkowo „spowiadać się” ze swojego wyjścia na miasto, celu założenia takiego, a nie innego ubioru, czy pomalowania paznokci na dany kolor. O mężczyznach, o których napiszę w kolejnych akapitach, już nawet nie wspomnę, bo oni mają jeszcze mniejsze szanse na zrozumienie. Moim marzeniem jest żyć w kraju, w którym zgwałcenie traktowane jest poważnie, a policjanci wyciągają pomocną dłoń, otwierają w sobie pokłady wrażliwości, empatii i wołają psychologa do pomocy i przeprowadzenia interwencji kryzysowej. Na szczęście tendencja idzie ku dobremu, coraz więcej mówi się o zachowaniu standardów w procesie zgłaszania przestępstwa. O nich też zaraz napiszę. Mimo to, naprawdę warto wykonać jeszcze ten jeden trudny krok i natychmiast po zaistniałej sytuacji, zgłosić się na policję, bo statystyki wykrycia sprawców są pozytywne i dają nadzieję. Nam to co prawda nie zwróci poczucia, że świat jest miejscem bezpiecznym, ale chociaż ukarzemy naszego oprawcę, a innym kobietom zmniejszymy prawdopodobieństwo narażenia się na krzywdę.

Źródło: http://statystyka.policja.pl/

Deklaracja Praw Seksualnych

W jednym z pierwszych wpisów „Co nam wolno w łóżku?” pisałam o Deklaracji Praw Seksualnych. Ten historyczny dla świata dokument, potwierdza, to co podświadomie i świadomie wiemy, że jest dla nas naturalne, dobre dla naszego dobrostanu psychicznego i zgodne z potrzebami. Nie musimy się wstydzić seksualności, bo każdy z nas jest istotą seksualną od poczęcia aż do ostatecznego końca egzystencji. Możemy korzystać z wolności i ekspresji seksualnej, bo każdy wraz z prawem do życia, dostał także w pakiecie prawo do odczuwania przyjemności. Mówimy głośno o odrębności seksualnej, integralności oraz bezpieczeństwie seksualnego ciała, bo zawsze możemy powiedzieć nie. To wszystko pięknie brzmi w teorii, bo praktyka często płata nam figle i okazuje się, że jesteśmy zależni od tego, jak te prawa postrzegają inni i czy się do nich stosują.

Kasia Nosowska w „sic !” śpiewała:

Nie, nie, nie

„Nie” to „nie”

Mówię „nie” gdy myślę „nie”

Czemu więc czytasz „nie”

Jakby „nie” było „tak”

I w końcu nadszedł ten trudny moment, aby zrozumieć skąd się biorą gwałty i dlaczego dla niektórych „nie”, oznacza „tak”.

Motywy gwałtów, czyli odpowiedź na zasadnicze pytanie „dlaczego?”

  • Zgwałcenia motywowane pozaseksualnie

Zgwałcenie represyjne

Zaczyna się od poniżającego i rozkazującego języka, pełnego gróźb. Wszystko jest skrupulatnie zaplanowane, zapowiedziane jako kara za doznane krzywdy, dlatego wykonane jest z odroczeniem czasowym. Celem jest upokorzenie ofiary. Nie musi dojść do bezpośredniego kontaktu genitalnego, a uszkodzenia ciała wcale nie są częste. Główną praktyką mogą być  inne czynności seksualne. Ten rodzaj gwałtu zdarza się często w małżeństwach lub długotrwałych związkach. Napaści są epizodyczne, czyli nigdy nie wiesz kiedy bomba wybuchnie.

Zgwałcenie władcze

Sprawca tego gwałtu jest wycofaną, niepewną siebie ofiarą losu, bojącą się kobiet. Pragnie uznania, szacunku, bo w inny sposób ciężko mu go osiągnąć. Posługuje się językiem nakazowo – dochodzeniowym, zadaje dużo pytań osobistych. Zaczyna się od fantazji, wyobrażeń, gdyż w życiu realnym przeważa lęk. Kiedy już zdecyduje się dopaść jakąś kobietę, pragnie się nią długo nacieszyć, dlatego te zgwałcenia to nie szybki, przysłowiowy numerek, tylko długotrwała zabawa kota z myszą. Pomimo tego, wcale nie musi dojść do penetracji. Akt napaści może zakończyć się na seksie oralnym, dotykaniu okolic intymnych ofiary.

Zgwałcenie gniewne

Bardzo agresywna forma, z zamiarem uszkodzenia zarówno ciała, jak i psychiki ofiary. Motywacją jest odwet za krzywdy doznane od innej kobiety lub po prostu od losu. Zbierana latami frustracja generuje przeniesienie negatywnych emocji na inne osoby. Gwałciciel dokonuje krótkich, epizodycznych, impulsywnych napaści w zależności od stanu wyhodowania swojej agresji. Jedyne co jest pocieszające, to fakt, że podobno takiego delikwenta dość łatwo da się spłoszyć, gdyż działa w afekcie. Nie ma przemyślanej strategii, natomiast ofiara może ją mieć, o ile oczywiście znajdzie w sobie siłę i zachowa trzeźwe myślenie, o które trudno w takiej sytuacji.

  • Zgwałcenia motywowane niespecyficznie bądź kombinacyjnie

Zgwałcenie psychopatyczne

Kluczową motywacją jest narzucenie swojej woli, doprowadzenie do sytuacji poddaństwa, władanie drugą osobą. Drugim celem jest osiągnięcie satysfakcji seksualnej, dlatego najczęściej dochodzi do pełnego lecz szybkiego stosunku. Napastnik jest często pod wpływem alkoholu, a w takim stanie porzucenia kontroli nad sobą, może dojść do uszkodzeń ciała, a nawet zabójstwa. W przypadku tego rodzaju zgwałcenia, opór i próba ucieczki mogą tylko wzmocnić agresję.

Zgwałcenie impulsywne

Grupa zgwałceń związana z wątkiem odrzucenia społecznego. Gwałciciel jest społecznym outsiderem, introwertykiem, który jest nieprzystosowany do życia wśród ludzi i potrzebuje ten fakt odreagować. Gwałty są nieplanowane, epizodyczne ale za to brutalne, gwałtowne, z możliwością zabójstwa. Z reguły dochodzi do penetracji.

  • Zgwałcenia motywowane seksualnie

Zgwałcenie sytuacyjne

Najbardziej błahe, płytkie i trywialne. Pobudką jest po prostu chęć zaspokojenia swoich potrzeb, tu i teraz, natychmiast. Nieplanowane, traktowane jako dzieło przypadku. Da się spłoszyć sprawcę, jeśli zaczniemy stawiać opór.

Zgwałcenie instrumentalne w służbie innych dewiacji (prócz sadyzmu)

Jak to zazwyczaj z dewiacjami bywa, wszystko zaczyna kiełkować w fantazji. Motywacją jest zdobycie partnera trudnego do zdobycia akceptowalnymi metodami, a to oznacza, że obiektem pożądania może stać się na przykład osoba niepełnosprawna. Nie ma tutaj agresji, ani zadowolenia z dokonania obrażeń ciała. Wręcz przeciwnie. Obowiązuje język uwodzicielski, czasem tylko grożący, a wszystko po to żeby omamić swoją ofiarę. Napaści powtarzają się, apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Zgwałcenie sadystyczne

W sadyzmie panują przemyślane rytuały, pełne okaleczeń, bólu, a nawet dochodzące do zabójstwa i nekrofilii. Motywem przewodnim jest unicestwienie ofiary, objęcie panowania nad nią, dysponowanie jej ciałem. Silna potrzeba przeżycia ekstazy seksualnej dominuje nad gwałcicielem i wywołuje w nim erotyczną agresję.

Zgwałcenie dewiacyjne (gwałcicielstwo, czyli raptofilia)

Żadna kobieta, która oddaje się takiemu mężczyźnie sama, nie budzi w nim pożądania. Dlatego sprawca musi wziąć sprawy w swoje ręce. Przemoc i agresja mają charakter erotyczny, podjudzający. Sam akt może być poprzedzony fantazjami ale dochodzi do niego także spontanicznie.

Sprawcy zgwałceń – smutne prawdy i krzywdzące mity

Wśród naszych babć utarło się powiedzenie, że jak „mężczyzna nie pije i nie bije”, to już na starcie jest dobrym kandydatem na partnera życiowego. Nasze poczciwe staruszki nie brały pod uwagę jeszcze jednej wersji tej życiowej mądrości,  a którą  warto by dodać… „i kiedy nie gwałci”, bo sprawcami zgwałceń są najczęściej stali partnerzy. Zgwałcenie małżonka ukrywa się w czterech ścianach, pod osłoną złudzeń i maski zakładanej przy rodzinie i znajomych. Przemoc wylewająca się przez próg sypialni, wywołuje lęk, poczucie winy i przerażenie związane z wyborem partnera pomieszane z szokiem, rozgoryczeniem i nienawiścią do siebie samego. Spirala się nakręca i ciężko nam wyjść z matni, dlatego takie zgwałcenia najtrudniej zgłosić na policję.

Drugie w kolejności są zgwałcenia dokonane przez osoby nam znane i bliskie naszemu sercu. Może być to wujek, dziadek, kolega z podwórka z którym bawiliśmy się przez pół życia na trzepaku, czy były chłopak. Może być to seks oralny, położenie naszej ręki na swoich genitaliach, włożenie ręki pod bluzkę. Co by to nie było, jest to zachowanie budzące dyskomfort, zaskoczenie, zażenowanie i ogromny lęk.

Mężczyzna ofiarą gwałtu

To co w społecznym przekonaniu wydaje się nieprawdopodobne, a jednak funkcjonuje w realnym świecie, to zgwałcenia dokonywane na mężczyznach przez kobiety. Najczęściej dochodzi do nich podstępem, wymuszeniem, manipulacją i groźbą. „A przecież facet powinien pragnąć seksu zawsze, w każdych okolicznościach”, „zgwałcony mężczyzna to farciarz”. Ten utarty stereotyp płci, nie pozwala mężczyznom przyznawać się do popełnionego na nich przestępstwa, a statystyki w tym zakresie są ułamkiem procentów.  Szukając informacji na temat zgwałceń dokonywanych przez kobiety, znalazłam niezwykle ciekawą pracę naukową Pani Agnieszki Podemskiej z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, do której link możecie znaleźć tutaj.

Z tym repertuarem seksualnego przestępstwa, wiążą się także zgwałcenia więzienne pojedyncze lub zbiorowe. Najczęściej jest to przejaw homoseksualizmu zastępczego, który występuje w sytuacjach długiego odosobnienia od kobiet, czyli docelowego źródła przyjemności.

A teraz, dla złapania oddechu przed dalszymi makabrycznymi formami zgwałceń, przedstawiam Wam ciekawostki ze świata. Wiedzieliście, że w prawie Białorusi, Bułgarii, Łotwy, Rosji, Szwajcarii i Węgier ofiarą zgwałcenia może być wyłącznie kobieta? Dodatkowo w Bułgarii gwałciciel może uniknąć kary, jeśli poślubi ofiarę przed wydaniem przez sąd wyroku skazującego, a na  Litwie gwałt męża na żonie nie jest przestępstwem. Co kraj to obyczaj, dlatego Parlament Europejski i Rada Europejska pod koniec 2012r. postanowili ustalić normy równe dla wszystkich państw, w zakresie zarówno definiowania zgwałceń, zweryfikowania grupy ich odbiorców, jak i opieki nad ofiarami przestępstw (za: Wikipedia).

Gwałt na dzieciach

To kobiety w przeważającej większości na skali czasu opiekują się dziećmi. Przewijają je, karmią, masują brzuszki, kąpią. Kiedy mężczyźni muszą już wrócić do pracy, one spędzają czas w zaciszu domu i mają możliwość, aby dokonać rzeczy strasznych. To nie horror, ani „Serbski film”. To przerażająca prawda o tym, że kobiety również  bywają pedofilami, a przez bliski i społecznie akceptowany kontakt z dziećmi, ich przewinienia są praktycznie nie do wykrycia. Bardzo trudno jest zachować granicę między tym, co jest jeszcze „ukochaniem” dziecka i czułą pieszczotą, a co przekroczeniem granic jego ciała. Dzieci, nieświadome niczego, myślą, że to naturalne, że tak po prostu jest i taka jest rola mamy. Dopiero z wiekiem, porównując się z innymi, zauważają, że coś jest nie tak. Nie mając z kim porozmawiać, bo przecież mama to najbliższa osoba, cierpią w samotności.

Na randce

Zgwałcenie na randce plasuje się niezwykle wysoko w policyjnych statystykach, a to wszystko dlatego, że pokutuje kolejny stereotyp, mówiący o tym, że skoro już zgodziliśmy się na randkę, a druga osoba nie daj boże jeszcze za nas zapłaciła (czytaj: zainwestowała), to mamy prawo żądać od niej w rewanżu chociaż odrobiny przyjemności. Specjalnie nie definiuję tutaj płci, bo równie dobrze na randkę mogą pójść dwie dziewczyny i dwóch chłopaków, a przemyślenia i czyny mogą być dokładnie te same. Moim celem nie jest straszenie, że od tej pory mamy skasować Tindera, Sympatię czy e-Darling i nie zadawać się z obcymi. Absolutnie nie, mamy prawo do wolności seksualnej, a randki to czysta przyjemność. Moją rolą jest przedstawienie spektrum możliwych zdarzeń i sposobów na bezpieczne wyjście z sytuacji. W tym przypadku będzie to monitorowanie niepokojących sygnałów i zdań usłyszanych z ust naszego randkowicza, umawianie się w miejscach publicznych i najlepiej poinformowanie naszej przyjaciółki, czy przyjaciela, że wybieramy się na takie spotkanie. Nikt nie ma prawa przekroczyć naszych granic, ale niestety podwyższona czujność bywa wskazana, aby w konsekwencji nie cierpieć i nie dać się nabrać na chwilowe mrzonki.

Zgwałcenie prostytutki

Mam wrażenie, że ten temat był przerabiany już wielokrotnie i pojawiał się na ustach społeczeństwa, a jednak wciąż krążą żarty, anegdotki i ironiczne teksty na temat fachu, jakim jest prostytucja. Słynne zdanie świętej pamięci Andrzeja Leppera „jak można zgwałcić prostytutkę?” chyba zapoczątkowało cykl dyskusji. W gwoli wyjaśnienia, prostytutka, tak jak każda inna kobieta zajmująca się  wykonywaniem swojego zawodu profesjonalnie, ustala z klientem kontrakt, traktujący o tym, jakie czynności wchodzą w zakres usługi, a także jak wygląda cennik. Każde działanie, które jest odstępstwem od ustaleń, przymuszeniem, przemocą fizyczną lub słowną, jest gwałtem dokonanym na jej osobie. W tym momencie włącza się już kolejny z serii stereotyp, odnoszący się do prowokacyjnego zachowania, czy stroju. Otóż nie ma czegoś takiego jak wyzywające zachowanie. Nawet jeśli we własnym domu, ubieramy się w seksowną bieliznę i robimy striptiz przed ukochanym, to może być to zachowanie zmysłowe, zachęcające, rozgrzewające emocje ale jeśli nie ma zgody na dotyk, na penetrację, to nie wolno nam przejść tej granicy.

Gwałt i co dalej?

O zespole stresu pourazowego napisano już nie jeden podręcznik. Można go porównać do nawracającego sennego koszmaru, który nie dość, że śni się nam co noc, to przypominamy sobie o nim także w ciągu dnia. Życie codzienne przestaje nas interesować, na niczym nie możemy skupić uwagi. Przyszłości już nawet nie widzimy na horyzoncie. Ciągle strzyżemy uszami i nasłuchujemy, czy zaraz coś nas nie zaatakuje. Wiadomo, że każdy inaczej reaguje i pewnie są osoby, które potrafią szybciej i mniej boleśnie przepracować to wydarzenie. Nie zmienia to jednak faktu, że powinniśmy zrobić wszystko, aby społeczeństwo edukować w empatii, szacunku dla naszej odrębności, indywidualności i myśleniu o konsekwencjach takich czynów. A dla gwałcicieli, którzy są najczęściej dogłębnie skrzywdzonymi i/lub zaburzonymi osobami, wprowadzić jak najwięcej opcji leczenia. I tu znów wracam do książki „Beznadziejna ucieczka przed Baśką”, gdzie w jednym z rozdziałów przeczytacie o metodach leczenia i resocjalizacji sprawców przestępstw seksualnych.

PS. Mam świadomość, że mimo najdłuższego wpisu, jaki do tej pory dla Was stworzyłam, jeszcze nie wyczerpałam w pełni tematu. Jeśli macie pytania, wątpliwości, sytuacje, które chcielibyście omówić, to zapraszam do wymiany maili.

Rozgrzewka coachingowa:

Jeśli kiedykolwiek doświadczysz jakiejś przykrej sytuacji, to wykonaj poniższe ćwiczenie.

W pamiętniku/notesie/na karteczkach wypisz imiona osób, które uważasz za wspierające, empatyczne, godne zaufania. Przy każdym imieniu, dopisz po dwa zdania, świadczące o tym, w czym ta osoba może Ci pomóc, jakie są jej zalety, w czym sobie świetnie radzi. Wróć do karteczek w razie zaistniałej sytuacji i oddeleguj niektóre zadania swoim bliskim/poproś je o wsparcie, bycie z Tobą.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *