Dziś będzie o tym, dlaczego wdzięczność uznałam za najważniejsze słowo tego roku i dlaczego zamiast wybiegać w przyszłość i analizować dziesięć kroków naprzód, warto najpierw zrobić inwentaryzację tego, co udało nam się osiągnąć już tu i teraz.
Wdzięczność pod choinkę
Na dobry początek przyjrzyjmy się grudniowym wydarzeniom. Wigilia to czas życzeń, spotkań, zauważania tego, co się pozmieniało od ostatniego roku (a częściej narzekań na to, czego pozmieniać się nie udało). Życzenia mają tę właściwość, że koncentrują się na tym, co byłoby dla nas najlepsze, najbardziej odpowiednie, idealne według osoby, która składa nam życzenia. W życzeniach świątecznych przeważnie nie ma miejsca na to, aby podziękować sobie za obecność, za wspieranie siebie w różnych momentach w ciągu roku, a także na to, aby sprawdzić, czy życząc czegoś wysublimowanego nie przydeptujemy radości z tego, co dana osoba już ma. Zamiast zadać proste pytanie „czego byś potrzebował/a?”, „co Cię uszczęśliwia na co dzień?”, wolimy spontanicznie życzyć „zdrowia, szczęścia, pomyślności”. Z życzeniami jest trochę tak, jak z trafionym prezentem pod choinkę. Jest to test na ile dobrze znamy daną osobę i co może sprawić jej przyjemność. To sztuka dostrzegania rzeczywistości obdarowywanego i obserwowania jego codziennego życia.
Dlaczego postanowienia noworoczne nie działają?
Z kolei koniec roku to czas postanowień. Kto z nas ich nie robi? Przysięgamy sobie, że od nowego roku będziemy zupełnie innymi osobami – niepalącymi, ćwiczącymi, odżywiającymi się zdrowo, zaliczającymi wszystkie egzaminy w pierwszym terminie i wyrabiającymi 300% normy w pracy. A może by tak odwrócić ten trend i zapytać się siebie czy ja w ogóle chcę coś zmieniać? Czy to co mam, co robię, jakich ludzi mam wkoło, jaką pracę wykonuję, gdzie wyjeżdżam na wakacje, nie jest na ten moment mojego życia wystarczające? Nikogo chyba nie szokuje stara prawda, że w życiu chcemy ciągle więcej i więcej. Wszyscy mówią „miej marzenia i podążaj za nimi”. Owszem, bez marzeń szara rzeczywistość zapewne zjadłaby resztki naszego entuzjazmu i chęci do życia, lecz kto zada pytanie o to, gdzie jest ten moment satysfakcji, kiedy powiemy sobie „jest mi dobrze, błogo, komfortowo”, „jest tak jak miało być”, „moje decyzje były słuszne, a droga właściwa”? Kiedy będziemy zadowoleni z siebie, wykonując na co dzień różne czynności i podejmując wiele decyzji, a nie myśląc tylko i wyłącznie o spektakularnych zmianach? Zmianach, które w dodatku mogą być niespójne z naszym JA i naszym stylem życia i które mogą stać się jedynie przyczynkiem do zadowolenia innych.
Jak mamy zmienić coś w swoim życiu, kiedy mamy kłopot z tym, aby poszukać w sobie odpowiedzi: Co już mam? Jakie są moje zasoby, siły, umiejętności? Na czym chcę budować dalsze osiągnięcia? Co jest dla mnie wyjątkowe, piękne i wartościowe i jak mogę to pielęgnować na co dzień? Kto mi kibicuje w moich postanowieniach?
Wdzięczność bez której nie można zrobić kroku naprzód
Podobnie jest z urodzinami, zwłaszcza tymi okrągłymi, bo jest to moment, kiedy uznajemy, że pora w końcu coś zmienić, ruszyć z kopyta, dojrzeć. Wiele osób pyta jak się czujesz z taką cyfrą na karku ale mało kto zainteresuje się tym, co udało Ci się zrobić przez te przykładowe 30 lat życia? Ostatnio sama przechodziłam takie urodziny i zauważyłam, że wchodzę w strefę niebezpiecznego myślenia o tym, co ja w tym wieku powinnam już osiągnąć, jaka być. Jednak praktykując wdzięczność postanowiłam zrobić:
- listę ciekawych wydarzeń, które już przeżyłam,
- listę wyzwań, które udało mi się pokonać,
- listę osób, które były ze mną przez cały ten czas.
A przede wszystkim nie porównywać się z innymi i podziękować za to, co już mam.
Dodatkowo bliskie osoby uświadomiły mi, że:
Jak oddziałuje na nas wdzięczność?
Wdzięczność jest solidną cegiełką budującą pozytywny odbiór świata. Psychologia pozytywna może być wdzięczna Panu Michaelowi McCullough z Uniwersytetu w Miami, który wraz ze swoimi współpracownikami w 2002-gim roku przeprowadził badania nad tą emocją i udowodnił ile dobrego niesie zarówno dla naszego dobrostanu psychicznego, jak i kondycji fizycznej.
Łącznie w trzech badaniach wzięło udział ponad 300 osób. W pierwszym z nich uczestników podzielono na 3 grupy. Pierwsza z nich została poproszona o przypomnienie sobie wydarzeń z minionego tygodnia i zapisanie pięciu rzeczy, za które jest wdzięczna lub za które chce podziękować. Druga grupa również miała skoncentrować się na tym, co się działo w ciągu tygodnia, jednak instrukcja wymagała wypisania rzeczy, które sprawiały kłopot i utrudniały życie. Ostatnia grupa została poproszona o zanotowanie wydarzeń, które po prostu miały wpływ na życie uczestników badania. I tak przez 10 tygodni.
W kolejnym badaniu wzięły udział osoby z wykrytymi rożnymi chorobami, które w porównaniu do pierwszej grupy miały dodatkowo monitorować stan swojego zdrowia za pomocą kwestionariusza.
Wyniki były jednoznaczne i wykazały, że praktyka wdzięczności:
– zwiększa pozytywne nastawienie do życia i poczucie szczęścia
– powoduje, że jesteśmy gotowi aby wybaczać i wspierać innych emocjonalnie
– sprawia, że więcej czasu poświęcamy na aktywności fizyczne
– wzmacnia odporność organizmu
– jak za sprawą czarodziejskiej różdżki łagodzi dolegliwości zdrowotne
– pozwala nam więcej spać i wpływa na jakość snu
– zbliża nas do innych ludzi, zacieśnia więzi
– wzbudza w nas poczucie, że zachowaliśmy się fair i angażuje nas w prospołeczne działania
A jak Ty zdefiniujesz wdzięczność? Jakich słów użyjesz, aby opisać swoją wdzięczność?
Za co i komu możesz być wdzięczny na co dzień? Jak podziękujesz sobie za swoje dotychczasowe dokonania?
W świecie w którym pojawia się nieustająca presja na samorozwój i posiadanie dóbr materialnych, w którym potrafimy zachłysnąć się cudzymi marzeniami, sądząc, że nasze są niewystarczające, zatrzymajmy się i zastanówmy, co tak naprawdę sprawia nam przyjemność, jakie codzienne rytuały chcemy pielęgnować, co lubi nasze ciało, co nam służy. Zwolnijmy, nie sugerujemy się zdaniem innych. POMYŚLMY O SOBIE. PODZIĘKUJMY SOBIE ZA TO CO MAMY.
Rozgrzewka coachingowa:
Jeśli prowadziliście kiedyś pamiętnik, to wiecie jaką przyjemnością jest zapisywanie różnych zdarzeń z życia, ubieranie myśli w słowa tak, aby nie uciekły. Kolekcjonujmy zatem piękne chwile – te małe i te duże. Doceniajmy smak gorącej herbaty w mroźny poranek i obiad przygotowany przez babcię. Zauważmy jak zareagowały nasze stopy na gorący piasek pierwszego dnia wakacji i jak miło jest przyłożyć głowę do puchatej poduszki po intensywnym dniu. Wracajmy do tych momentów i róbmy wszystko, aby nie zabrakło nowych. Pamiętamy, że duże rzeczy składają się z wielu małych elementów.
Szczęśliwego Nowego Roku!