Ostatnio w świecie seksu pojawiło się nowe, tajemnicze słowo – kinky. Nawet nie starajcie się go tłumaczyć dosłownie, gdyż szybko zatracicie jego prawdziwe znaczenie. Najprościej mówiąc kinky seks to odwrotność tradycyjnego, buduarowego seksu przy świecach, najchętniej w łóżku pod kołdrą. Niezgoda na nudę, ugrzecznienie, słodki romantyzm, powtarzające się schematy. Kinky ma w sobie dużo z dominacji i uległości, rozszerza granice, lubuje się w gadżetach, nowych miejscach i konfiguracjach. Dla tych, którzy spodziewają się fajerwerków i wyobrażają sobie wybujałe perwersje, kinky seks może nieść rozczarowanie.
Kinky nie tyle odkrywa nową wiedzę, ile nakreśla pewne zasady. Wnosi pełną świadomość swojej seksualności, obustronną zgodę, szanuje granice.
Według Miejskiego słownika slangu i mowy potocznej, słowo kinky ma dwa znaczenia:
- Dziwny, egzotyczny
- Seksualnie zboczony, wskazujący na dewiacje seksualną
Z żadną z tą definicji nie mogę się w pełni zgodzić. Zarówno pierwsze jak i drugie wyjaśnienie odnosi się do normy społecznej. A cóż takiego uznawane jest za normę? Ile razy dochodzimy do wniosku, że coś co dla nas może wydawać się dziwne i egzotyczne, w innych kulturach, czy (nie odbiegajmy tak daleko!) u sąsiada za ścianą, jest całkowicie naturalne i zwyczajne? Ilu żyje ludzi, tyle jest sposobów na seks, gdyż każda relacja jest unikatowa. To, co moim zdaniem jest świętością i nieprzekraczalną granicą, to zasada niewywoływania czyjegoś cierpienia, nieangażowania osób czy istot, które nie są w pełni świadome sytuacji i nie potrafią wyrazić na nią zgody. Perwersja zaczyna się w momencie, kiedy „osoba doświadcza powtarzającego się, nasilonego popędu i wyobrażeń seksualnych dotyczących niezwykłych przedmiotów lub działań. Realizuje ten popęd, ale też odczuwa wyraźne cierpienie. Preferencja występuje od co najmniej 6 miesięcy” (wg. Klasyfikacji zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania ICD-10).
Perwersja to pewnego rodzaju uzależnienie od danego bodźca. A kinky to nie cierpienie, tylko przyjemność i wzbogacanie swojego życia erotycznego.
Przyjrzyjmy się kilku ciekawostkom:
„Historia brudu” przedstawia nowatorskie podejście do zbliżenia seksualnego w połączeniu z kilkudniowym fetorem ciała. Podobno Napoleon miał słabość do naturalnego zapachu ciała swojej ukochanej Józefiny. Wracał ze swoich wypraw z przykazaniem dla swojej żony: “jadę do ciebie, nie myj się”. To dopiero początek starych dobrych praktyk;)
O ile jest to najprawdziwsza prawda, to obsesją Mozarta były odbyty, puszczanie gazów, fantazje na temat wszelkich form wypróżniania się. Einstain i Maria Skłodowska – Curie bynajmniej nie byli monogamistami, Churchill paradował na golasa nawet podczas formalnych spotkań z politykami. Jean Jacques Rousseau zaczął swoje ekscesy od ekshibicjonizmu, a następnie rokoszował się otrzymywaniem porządnego lania.
Powiedzielibyśmy „nihil novi sub sole” 😉
Kinky rządzi się swoimi prawami:
- Po pierwsze pełna akceptacja przez obu partnerów i osoby trzecie, które mogą zostać zaproszone do wspólnego rytuału. Ciężko sobie wyobrazić zaproszenie początkującej osoby do świata kinky bez rozmowy i poszanowania decyzji drugiej strony. Warto pomyśleć o ustaleniu sobie hasła, które oznacza „stop, już wystarczy” albo „zróbmy przerwę” .
- Kolejnym ważnym czynnikiem sukcesu jest fokus na wspomnianą już przyjemność. Nie jest to seks, którego celem jest prokreacja sama w sobie, czy spełnienie małżeńskiego obowiązku. To seks, który jest uprawiany w konkretnym celu. Może nim być nieposkromiona chęć spróbowania czegoś nowego, dążenie do spełnienia, przeżycia nowych orgazmów, poznania swojego ciała.
- Należy odróżnić fantazje erotyczne od kinky, bo kinky to wcielanie pragnień w życie. Realne smakowanie nowych doznań. I choćby to było spróbowanie seksu analnego, to dla danej relacji jest to kinky, ponieważ została przełamana codzienność, a repertuar nowych doświadczeń poszerzył się o nowe doznanie.
- Kinky przybiera różne formy. Popularny jest bondage czyli wiązanie, używanie kajdanek, krępowanie rąk i całego ciała. Ostatnio w oczy rzuciły mi się warsztaty shibari, czyli sztuka wiązania. Może nieco mniej efektownym sposobem realizacji swoich fantazji jest pissing, czyli oddawanie moczu na drugą osobę. Z kolei cuckold, to balansowanie HotWife i rogacza na cienkiej linie pomiędzy zdradą, a rozkoszą płynącą z obserwacji (najczęściej swojej małżonki) w sytuacji erotycznej z innym mężczyzną. Seks w miejscach publicznych, przebieranie się, woyeryzm czyli podglądactwo to chyba najczęściej ekranizowane i opisywane formy seksualnych uniesień.
Jak pokazuje urocza czeska czarna komedia „Guzikowcy”, seksowne może być także wkładanie sobie protez zębowych między pośladki i wyrywanie guzików w kanapach i fotelach 😉 Inne propozycje filmowe to słynne „9 i 5 tygodnia” oraz „Sekretarka”.
Jakie mogą być psychiczne konsekwencje Kinky?
Po pierwsze i najważniejsze, podstawą jest budowanie bliskości i zaufania. Jeśli nie czujemy się z parterem na co dzień swobodnie, komfortowo, to w łóżku tym bardziej nie będziemy otwarci na przekraczanie pewnych swoich granic i barier. Oczywiście kinky może być też przygodny seks, albo orgie. W tym przypadku niektóre osoby mogą czuć wolność i swobodę, że mogą sobie pozwolić na wszystko, bo już więcej nie spotkają się z tą osobą. Nie zapominajmy, że niektóre formy dominacji i uległości mogą pogłębiać zły nastrój, niskie poczucie własnej wartości, doprowadzać do łez. Każdy kto wchodzi w taką sytuację seksualną powinien omówić ze swoim partnerem z jakiej potrzeby zrodziła się chęć wcielania się w rolę „sadysty”, czy „masochisty”, co nas kręci w podglądaniu innej pary uprawiającej seks. Jasne reguły gry pozwalają wyeliminować wiele skutków ubocznych.
Jak zacząć rozmowę i wysłać sygnały o chęci spróbowania czegoś nowego? O sposobach na komunikowanie swoich pragnień pisałam m.in. w tekście „Słowa bez słów. O sztuce komunikacji”.
Czerpcie z niego ile się da!
So, let’s be kinky 😉
Rozgrzewka coachingowa:
- Czy jesteś gotowa na wprowadzanie nowych doświadczeń w swoim życiu erotycznym?
- Na ile dodawanie pikanterii w seksie jest zgodne z Tobą i rzutuje na Twoją satysfakcję z seksu?
- Zastanów się gdzie leży granica Twojej otwartości seksualnej i jak możesz ją zaznaczyć.
Jedna odpowiedź do “Kinky seks- stare praktyki w nowym wydaniu”
Kinky – moim zdaniem ktoś po prostu nazwał coś, co funkcjonuje już od dawna i to nie tylko w sferze perwersji. Chyba każdy z nas przekracza co jakiś czas swoje granice, w końcu każdy z nas całe życie się zmienia, dojrzewa. Wraz z nami dojrzewa świadomość własnych potrzeb i świadomość seksualna. A granice są tak naprawdę umowne, bo nie raz w ciągu życia przesuwamy linię dalej i dalej w jedną albo drugą stronę 🙂